poniedziałek, 13 marca 2017

7.

*Alex*

Wieczorem wychodzę do sklepu, gdyż skończył się nam chleb. Mój współlokator wybył gdzieś tuż po próbie. Niedaleko domu, pod drzewem dostrzegam go, gdy całuje się z jakąś dziewczyną. Zakradam się do nich, tak by mnie nie widzieli i już wiem kim ona jest.
Savannah i Eian, kto by pomyślał.
Sav ~ moja żona, flirtująca z Rylandem teraz także zdradza mnie z nim.
McNeely ~ słodko mówiący, zamydlający mi oczy, pseudo kumpel. Tak troszczy się o mnie, po tym jak wyrzuciła mnie z domu... A tak odbiera mi żonę. Teraz już znam jego intencje. Podsunął mi pomysł z rozwodem, by mieć ją tylko dla siebie.
- Mówiłaś kocham. Mówiłaś, że mnie chcesz... - wyłaniam się z cienia i patrzę jej prosto w oczy, nie przerywając. - A jednak jest nas dwóch. Po co te kłamstwa, że mocno kochasz mnie? Po co to wszystko? Ja nienawidzę Cię! - zaciskam oczy i rzucam się biegiem przed siebie. Zatrzymuję się pod klubem i bez wahania wchodzę. Siadam przy barze i zamawiam szklankę whisky. Wysyłam jeszcze SMS-a do Brandona, gdyż nie chcę pić sam i potrzebuję się wyżalić.

Pół godziny później siedzę z Brandonem i Brennanem przy jednym z klubowych stolików. Każdy z nas ma swoją szklankę, a na środku stoi butelka wódki i butelka coli.
- Powiesz w końcu co się stało? - zagaduje Benko.
- Eian to totalna świnia. - burczę pod nosem i biorę duży łyk drinka, złożonego z 3/4 szklanki wódki i 1/4 coli.
- Co? Czemu? - Hudson spogląda na mnie z ciekawością.
- Najpierw namówił mnie do złożenia pozwu o rozwód, a potem całował się z Savannah. Widziałem ich. - wyznaję i wypijam resztę trunku na raz.
- No nieźle. - Bren otwiera usta ze zdziwienia.
- Nawet bym nie pomyślał, że moja siostra jest taka... - Brandon także jest zaskoczony.
Rozmawiamy jeszcze długo, alkohol leje się litrami, aż w końcu urywa mi się film.

1 komentarz: