*Alex*
Wieczorem
wychodzę do sklepu, gdyż skończył się nam chleb. Mój współlokator wybył gdzieś
tuż po próbie. Niedaleko domu, pod drzewem dostrzegam go, gdy całuje się z
jakąś dziewczyną. Zakradam się do nich, tak by mnie nie widzieli i już wiem kim
ona jest.
Savannah
i Eian, kto by pomyślał.
Sav
~ moja żona, flirtująca z Rylandem teraz także zdradza mnie z nim.
McNeely
~ słodko mówiący, zamydlający mi oczy, pseudo kumpel. Tak troszczy się o mnie,
po tym jak wyrzuciła mnie z domu... A tak odbiera mi żonę. Teraz już znam jego
intencje. Podsunął mi pomysł z rozwodem, by mieć ją tylko dla siebie.
-
Mówiłaś
kocham. Mówiłaś, że mnie chcesz... - wyłaniam się z cienia i patrzę jej
prosto w oczy, nie przerywając. - A jednak jest nas dwóch. Po co te kłamstwa,
że mocno kochasz mnie? Po co to wszystko? Ja nienawidzę Cię! - zaciskam
oczy i rzucam się biegiem przed siebie. Zatrzymuję się pod klubem i bez wahania
wchodzę. Siadam przy barze i zamawiam szklankę whisky. Wysyłam jeszcze SMS-a do
Brandona, gdyż nie chcę pić sam i potrzebuję się wyżalić.
Pół
godziny później siedzę z Brandonem i Brennanem przy jednym z klubowych
stolików. Każdy z nas ma swoją szklankę, a na środku stoi butelka wódki i
butelka coli.
-
Powiesz w końcu co się stało? - zagaduje Benko.
-
Eian to totalna świnia. - burczę pod nosem i biorę duży łyk drinka, złożonego z
3/4 szklanki wódki i 1/4 coli.
-
Co? Czemu? - Hudson spogląda na mnie z ciekawością.
-
Najpierw namówił mnie do złożenia pozwu o rozwód, a potem całował się z
Savannah. Widziałem ich. - wyznaję i wypijam resztę trunku na raz.
-
No nieźle. - Bren otwiera usta ze zdziwienia.
-
Nawet bym nie pomyślał, że moja siostra jest taka... - Brandon także jest
zaskoczony.
Rozmawiamy
jeszcze długo, alkohol leje się litrami, aż w końcu urywa mi się film.
Wiedziałam, że to będzie Eian!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next.